giovanni prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowe przygody archiwisty z Prus Królewskich

Praca na oparach

Środa, 29 sierpnia 2012 | dodano: 29.08.2012



Praca

  • DST 43.50km
  • Czas 01:43
  • VAVG 25.34km/h
  • Sprzęt Kolarzówka Sabinka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 sierpnia 2012 | dodano: 28.08.2012



praca

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano: 27.08.2012



Matarnia

  • DST 23.39km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt 26''
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | dodano: 27.08.2012



Do pracy, powrót autem

Piątek, 24 sierpnia 2012 | dodano: 24.08.2012

Do roboty Wielkopolską.



Praca rowerem przez Spacerową, Osowę itp.

Czwartek, 23 sierpnia 2012 | dodano: 23.08.2012

W tym samym miejscu co kiedyś i też kobieta.


Kategoria Prawie mnie rozjechał samochód

Jeden ze szczęśliwszych dni w życiu czyli jak Michał i ja uratowaliśmy pieska

  • DST 46.76km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.33km/h
  • Sprzęt 26''
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 sierpnia 2012 | dodano: 22.08.2012

W bramie zakładu pracy spotkałem Michała, który powiedział mi, że jak jechał do roboty rowerem to zobaczył przy drodze leżącego psa i że trzeba pojechać i coś z nim zrobić.
Rower sru pod ścianę, bieg do telefonu, zadzwoniłem do "ciapkowa", Michał uzyskał zgodę na wyjazd służbowym autem i podjechaliśmy ten kilometr w stronę Rumi.
Na skraju lasu leżał zwinięty w kłębek piesek. Podeszliśmy i okazało się, że to stary, ślepy kundelek. No to go w kocyk, na ręce i do samochodu.
Prawie w ogóle się nie ruszał, cieszyliśmy się jak zastrzygł uszami (między którymi dokazywały pchełki).
Walił tak mokrym psem, że potem cały dzień też tak w pracy waliłem. Zawieźliśmy psa do "ciapkowa", na wejściu się zdenerwował bo usłyszał szczekające psy.
I tu wielkie dzięki dla schroniska, że przyjęło psa bez gadania.
I koniec historii.
Nie wiem czy długo pożyje, ale chociaż umrze sobie z pełnym brzuszkiem na kocyku (który skradliśmy naszej kotce Zuzi) a nie gdzieś w lesie.
Patrzę teraz na mojego psa, który nie wie jak ma w życiu dobrze, myślę o trzech suniach, które spotkaliśmy na Zakaukaziu i które już mogą nie żyć i cieszę się niezmiernie, że chociaż tego starego psa udało się zawieść do schroniska.
ps.: http://ciapkowo.pl/



Praca z językiem na wierzchu

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 | dodano: 21.08.2012



300 km: Gdańsk - okolice Słupska - Gdańsk

Niedziela, 19 sierpnia 2012 | dodano: 19.08.2012

Dziś to wiele nie napiszę bo 5 minut temu wróciliśmy...
Jazda od 6 rano do 23.35, mało przerw, 3 cia w życiu 3seta, a pierwsza Idy. Teraz browarek, opis jutro pośle robotu.

Już jutro a więc:
1. Plan był taki, żeby wyjechać jak najwcześniej i zrobić 300 km w jak największej części przed zmrokiem. Trasa biegła z Gdańska na Wejherowo, potem przez kilka gmin w stronę Słupska, a powrót "górą"- szosą 213 do Redy.
Pierwsza 100 na lekko i szybko, bez problemów. Po niej 1/2 h przerwy. Następne 86 km do obiadu (w Wicku) już z większym wysiłkiem, ale też dobrze. Po obiedzie 1h przerwy. Potem do 260 już ciężko, odliczanie kolejnych odcinków do Redy. Z Redy przez miasto do Gdańska już bez przyjemności ale trzeba. A na koniec dokręcanie na siłę do 300 km.
Po sprawdzeniu licznika okazało się że oprócz tej 1,5 h przerw dłuższych wyszła jeszcze godzina w krótszych, nie planowanych.
Generalnie jestem bardzo zadowolony, w nocy jeszcze gadałem, że nie lubię tego dystansu, teraz jednak stwierdzam, że jest całkiem fajny i będę w przyszłości dalej tak jeździł (tak czyli 300ka od rana do nocy, bez etapu nocnego).
2. Z ciekawostek historycznych to przekraczaliśmy polsko- niemiecką granicę w tym miejscu:

Na szczęście już bez tych .....synów:

(zdjęcia z forum wmg)


Kategoria Dystanse: 300 km

Praca

  • DST 40.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt 26''
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 sierpnia 2012 | dodano: 18.08.2012