Praca na oparach
-
DST
25.09km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Praca
-
DST
43.50km
-
Czas
01:43
-
VAVG
25.34km/h
-
Sprzęt Kolarzówka Sabinka
-
Aktywność Jazda na rowerze
praca
-
DST
43.51km
-
Czas
01:54
-
VAVG
22.90km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze

Matarnia
-
DST
23.39km
-
Czas
01:23
-
VAVG
16.91km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy, powrót autem
-
DST
37.92km
-
Czas
01:47
-
VAVG
21.26km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do roboty Wielkopolską.
Praca rowerem przez Spacerową, Osowę itp.
-
DST
56.16km
-
Czas
02:15
-
VAVG
24.96km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
W tym samym miejscu co kiedyś i też kobieta.
Kategoria Prawie mnie rozjechał samochód
Jeden ze szczęśliwszych dni w życiu czyli jak Michał i ja uratowaliśmy pieska
-
DST
46.76km
-
Czas
02:18
-
VAVG
20.33km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
W bramie zakładu pracy spotkałem Michała, który powiedział mi, że jak jechał do roboty rowerem to zobaczył przy drodze leżącego psa i że trzeba pojechać i coś z nim zrobić.
Rower sru pod ścianę, bieg do telefonu, zadzwoniłem do "ciapkowa", Michał uzyskał zgodę na wyjazd służbowym autem i podjechaliśmy ten kilometr w stronę Rumi.
Na skraju lasu leżał zwinięty w kłębek piesek. Podeszliśmy i okazało się, że to stary, ślepy kundelek. No to go w kocyk, na ręce i do samochodu.
Prawie w ogóle się nie ruszał, cieszyliśmy się jak zastrzygł uszami (między którymi dokazywały pchełki).
Walił tak mokrym psem, że potem cały dzień też tak w pracy waliłem. Zawieźliśmy psa do "ciapkowa", na wejściu się zdenerwował bo usłyszał szczekające psy.
I tu wielkie dzięki dla schroniska, że przyjęło psa bez gadania.
I koniec historii.
Nie wiem czy długo pożyje, ale chociaż umrze sobie z pełnym brzuszkiem na kocyku (który skradliśmy naszej kotce Zuzi) a nie gdzieś w lesie.
Patrzę teraz na mojego psa, który nie wie jak ma w życiu dobrze, myślę o trzech suniach, które spotkaliśmy na Zakaukaziu i które już mogą nie żyć i cieszę się niezmiernie, że chociaż tego starego psa udało się zawieść do schroniska.
ps.: http://ciapkowo.pl/
Praca z językiem na wierzchu
-
DST
43.59km
-
Czas
01:55
-
VAVG
22.74km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
300 km: Gdańsk - okolice Słupska - Gdańsk
-
DST
300.10km
-
Czas
15:06
-
VAVG
19.87km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś to wiele nie napiszę bo 5 minut temu wróciliśmy...
Jazda od 6 rano do 23.35, mało przerw, 3 cia w życiu 3seta, a pierwsza Idy. Teraz browarek, opis jutro pośle robotu.
Już jutro a więc:
1. Plan był taki, żeby wyjechać jak najwcześniej i zrobić 300 km w jak największej części przed zmrokiem. Trasa biegła z Gdańska na Wejherowo, potem przez kilka gmin w stronę Słupska, a powrót "górą"- szosą 213 do Redy.
Pierwsza 100 na lekko i szybko, bez problemów. Po niej 1/2 h przerwy. Następne 86 km do obiadu (w Wicku) już z większym wysiłkiem, ale też dobrze. Po obiedzie 1h przerwy. Potem do 260 już ciężko, odliczanie kolejnych odcinków do Redy. Z Redy przez miasto do Gdańska już bez przyjemności ale trzeba. A na koniec dokręcanie na siłę do 300 km.
Po sprawdzeniu licznika okazało się że oprócz tej 1,5 h przerw dłuższych wyszła jeszcze godzina w krótszych, nie planowanych.
Generalnie jestem bardzo zadowolony, w nocy jeszcze gadałem, że nie lubię tego dystansu, teraz jednak stwierdzam, że jest całkiem fajny i będę w przyszłości dalej tak jeździł (tak czyli 300ka od rana do nocy, bez etapu nocnego).
2. Z ciekawostek historycznych to przekraczaliśmy polsko- niemiecką granicę w tym miejscu:
Na szczęście już bez tych .....synów:
(zdjęcia z forum wmg)
Kategoria Dystanse: 300 km




