Maj, 2013
Dystans całkowity: | 1777.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 69:09 |
Średnia prędkość: | 19.27 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 55.55 km i 3h 27m |
Więcej statystyk |
Prusy Wschodnie/Suwalszczyzna dzień 2
-
DST
113.44km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
DZIEŃ 2
skraj Puszczy Romnickiej- Dubienniki - mosty w Stańczykach - pola/lasy- Jeleniewo - Puńsk- Sejny- nocleg na płd od Sejn.
Bardzo duże wrażenie zrobiło przekroczenie granicy niemiecko- polskiej. Dubienniki, jeszcze w Prusach Wschodnich: cmentarz z I WŚ i ogromny neogotycki kościół. Potem pola/lasy/ wzgórza i wyjeżdżamy w Jeleniewie- a tam zupełnie inny kościół a na polach specyficzne krzyże.
Z powodu słabych oznaczeń nie wjechaliśmy do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, ale go objechaliśmy.
Ale nie było żalu, bo na Suwalszczyźnie nie ma dróg nieatrakcyjnych.
Na koniec gminy Puńsk i Sejny, gdzie zamieszkuje mniejszość litewska.
(O Puński na wiki
W Sejnach obiad w restauracji litewskiej.
Dubienniki
widok z wiaduktów:
Wreszcie polskie miasteczko:
I krzyż:
Puńsk:
Zdjęć z Sejn nie mam bo...padało i miałem schowany aparat.
Zawsze można zajrzeć tu:
Sejny na wikipedii
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu
Prusy Wschodnie dzień 1
-
DST
69.10km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
WSTĘP:
Druga majówka w tym roku, tym razem na Suwalszczyźnie. Pojechałem na góralu, bo cross wymagał serwisu.
DZIEŃ 1
TRASA:
Giżycko, Puszcza Borecka, Godłdap, skraj Puszczy Romnickiej
Cały pierwszy dzień jeszcze w Prusach Wschodnich.
Gdzieś za Giżyckiem:
Pierwszy denkmal:
Sielanka:
Zdjęcie potwornych komarów, które męczyły nas cały wyjazd:
Wszystkie zdjęcia z wyjazdu
Praca+ potrącił mnie samochód (powaga!)
-
DST
52.76km
-
Czas
02:28
-
VAVG
21.39km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Największą atrakcją dzisiejszego dnia było to, że potrącił mnie samochód. A było to tak:
jadę sobie z pracy
Pani chce się dołączyć do ruchu
jedzie na mnie
ja odbijam w prawo
nie udało się
Pani uderza w rowerek...
(a nie działo się to w mieście ale jeszcze na Kaszubach)
Pani była w taki szoku, że nie godziło się na Panią krzyczeć. Tłumaczyła, że "to" jej zasłoniło i że mnie nie widziała. Byłem tak zaskoczony i rozbawiony tym zdarzeniem, że sprawdziłem tylko czy z rowerem wszystko gra (grało), pożegnałem się grzecznie życząc miłego dnia i pojechałem.
Potem raz mnie prawie przejechał jakiś pan a raz jakaś Pani prawie wjechała w grupę rowerzystów na przejściu.
Dla relaksu mapka terenu po którym jechałem, jeszcze bez obwodnicy, asfaltów itp. Na czerwono miejsce w którym przekraczałem granicę Polski i WMG (znaczy chyba to miejsce).
Kategoria Prawie mnie rozjechał samochód
Praca MTB
-
DST
60.40km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaczęło się od tego, że pojechałem bez plecaka, musiałem się cofnąć, i spóźniłem się 1/2 h. do roboty...
...skończyło na tym, że drugi raz pod rząd wracałem w deszczu :/
ZDJĘCIE POTEM
Praca, lasy, dentysta...
-
DST
78.40km
-
Czas
03:46
-
VAVG
20.81km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
W poniedziałek wykręciłem więcej niż w sobotę i w niedziele...
A na zdjęciu przejście graniczne w oliwskich lasach przez które przejechałem (chyba, że jest to przejście bardziej od Osowy, wtedy byłem tam kilka dni temu).
Beskidy Sopocko- oliwskie
-
DST
24.30km
-
Czas
01:27
-
VAVG
16.76km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po Gdańsku
-
DST
30.68km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zapchana Wielka Aleja (no może nie zapchana, ale dużo dorożek na niej):
Niezapchana Wielka Aleja przed wojną:
Wielka Aleja
A z rzeczy rowerowych to zaczynam prowadzić pierwsze rozmowy w sprawie składania nowego roweru wyprawowego.
Praca...MTB...las
-
DST
53.95km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Typowy rowerowy dzień w Polsce. Sytuacja kiedy kierowca zachował się źle, sytuacja kiedy zachował się dobrze, sytuacja, kiedy kot zachował się,źle, ale na szczęście go nie przejechałem. Sytuacja w której musiałem zatrzymać ruch na morskiej żeby przejść samemu przez pierwszą nitkę a przez drugą przeprowadzić jakąś dziewczynkę bo akurat żaden sarmata nie chciał jej przepuścić.
Powrót lasem, wyjechałem tym razem w Dolinie Śmirachowskiej.
Praca MTB...+ niebezpieczeństwa 3
-
DST
56.48km
-
Czas
02:37
-
VAVG
21.58km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
1. Powrót inny niż zwykle bo z Sopockiej lasami pod Spacerową a tam lewym poboczem do zebry i dalej już ścieżką rowerową do Oliwy.
2. Niebezpieczeństwo na drodze do pracy, tym razem nie z winy kierowców ale z winy projektanta ścieżki:
Widać samochód, który wyjeżdża z tego osiedla? Nie widać. A kierowca widzi rower na ścieżce- nie widzi. I niech tylko 1 lub 2 gi się zapomni i pojedzie za szybko wypadek gotowy.
To samo z 2giej strony:
Zauważyłem ostatnio, że jak się tam pakuję z rowerem to przepuszczają mnie mężczyźni a nie przepuszczają kobity. Chciało mi się śmiać, jak wymusiła pierwszeństwo kobieta w: a) drogim jepien terenowym, z b) dzieckiem i c) babcią na pokładzie.
Praca
-
DST
61.15km
-
Czas
02:44
-
VAVG
22.37km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Most rowerowy na nowej ścieżce Sopot- Gdynia: