Maj, 2013
Dystans całkowity: | 1777.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 69:09 |
Średnia prędkość: | 19.27 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 55.55 km i 3h 27m |
Więcej statystyk |
Niebezpieczeństwa podczas drogi do... pracy 2
-
DST
54.24km
-
Czas
02:17
-
VAVG
23.75km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na tym przejściu trochę inaczej. Rano od Sokółki korki, że aż strach, więc bez problemu można przejechać. Po południu gorzej bo kierowcy raczej nie raczą się zatrzymać i trzeba ładować się na przejście przed samochód o zmusić go do zatrzymania. Czasem mina kierowców niezwykle bojowa, ale minach się kończy.
Jutro będzie 3 zdjęcia z drogi do pracy.
Zauważyłem w tym sezonie poprawę kultury jazdy Polaków. Liczba pokazanych przeze mnie faków z grubsza równa się liczbie pozdrowień (za kulturalne zachowanie na drodze). Kierowcy sami z siebie potrafią zatrzymać się przed przejściem żeby mnie przepuścić albo gdy jest korek/ włączają się do ruchu stają tak, żeby nie utrudniać mi życia. Np. wczoraj na skrzyżowaniu kierowca zablokował przejście i przejazd i nie dał się przekonać, żeby się cofnąć, a dziś na tym samy skrzyżowaniu jakaś pani najpierw zablokowała przejazd, ale gdy zobaczyła, że się zbliżam to sama z siebie (!!!) cofnęła.
Co z tą Polską!!!???
Niebezpieczeństwa podczas drogi do... pracy 1
-
DST
54.20km
-
Czas
02:16
-
VAVG
23.91km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niby zwykłe przejście rowerowe...a ile tu przygód i kłótni i faków. Kierowcy albo nie zauważają roweru (jeden obtarł mi kolarzówkę) albo stają na pasach jak krowy.
Ale ostatni o dziwo poprawa. Np. po tym jak zrobiłem to zdjęcie ruszyłem do przodu a kierowca nie dość, że mnie zauważył to jeszcze zatrzymał się w połowie pasów, żeby mnie przepuścić.
Powolne toczenie się po mieście + pocztówka z Eydtkuhnen
-
DST
15.50km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na koniec dnia potoczyłem się po mieście...
Wcześniej wygugałem taką pocztówkę.
Chodziło mi po prostu o przedwojenne pocztówki z rowerami a "odkryłem" miasto na dawnej niemiecko- rosyjskiej (a obecnie rosyjsko- litewskiej). Po stronie litewskiej jest to Kybartai.
Miasto nazywało się tak : (ros. Чернышевское, niem. do 1938 Eydtkuhnen, 1938-45 Eydtkau, pol. Ejtkuny lub Ejdkuny, lit. Eitkūnai)
Kategoria różności: a przed wojną...:
Do latarni w Nowym Porcie
-
DST
10.98km
-
Czas
00:34
-
VAVG
19.38km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłem do domu 1/2h przed gwałtowną letnią burzą i ulewą.
Zdjęcie z czwartku, ale oddaje klimat:
Praca MTB
-
DST
56.30km
-
Czas
02:52
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z pracy od dołu Sopockiej niebieskim szlakiem.
Sopocka z korkiem od szlaku po skrzyżowanie z Wielkopolską:
Droga Wielkokacka:
Widok na Sopot (obok widoku na Sopot 3 skejciuchów paliło trawkę z jakieś fai wodnej)
7 nocą po miecie na 26
-
DST
7.00km
-
Sprzęt 26''
-
Aktywność Jazda na rowerze
Granica Polski i Wolnego Miasta (i praca w 2 strony)
-
DST
54.41km
-
Czas
02:19
-
VAVG
23.49km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jechałem do pracy i z pracy rowerem bo musiałem być na 7.30 a nie lubię SKM. (ani PKP, ani ZKM, ani kierowców).
Kilka dni temu naszła mnie refleksja że jadą z pracy ulicą Sopocką codziennie przekraczam granicę Pomiędzy Polską a Wolnym Miastem Gdańskie.
O tu:
(http://www.mapywig.org/)
Ponoć kiedyś wyglądało to tak (chociaż nie dam głowy czy to na pewno to przejście graniczne):
(z wolneforumgdansk.pl/ http://www.kukri.de/)
Kategoria różności: a przed wojną...:
PraC1a
-
DST
39.98km
-
Czas
01:48
-
VAVG
22.21km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
PraC1a :)
-
DST
40.00km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
PraC1a :)...plus kierowca
-
DST
42.41km
-
Czas
02:00
-
VAVG
21.20km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zatrzymałem się przed przejściem, żeby przepuścić pieszego, pieszy sobie przeszedł a wtedy zostałem obtrąbiony przez kierowce co stał za mną.
Podkreślam, że nie w momencie zatrzymania ale dopiero chwilę po. Zacząłem rzucać mięsem, przejechałem skrzyżowanie, zatrzymałem się i czekałem na kierowce. Oczywiście huzar sarmata już nie chciał się kłócić/rozmawiać/pobić mnie/wyjaśnić mi co zrobiłem nie tak i sobie pojechał.
Kategoria różności: Ubrania rowerowe