giovanni prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowe przygody archiwisty z Prus Królewskich

Urlop- dzień 1: Kraków- Dobczyce

Sobota, 8 czerwca 2013 | dodano: 15.06.2013

WSTĘP:
Co by gadać. Pierwsza samotna wyprawka. Miało być mało turystyki, dużo kilometrów, gór i gmin. I wyszło.
Ponieważ coś się pochrzaniło z mapkami to zarzucam tak:

Przed:


Po:


W 8 dni (6 całych i 2 x po 1/2) zrobiłem 1205 km. Jak sobie podzieliłem to przez 7 to wyszła mi średnia 172 na dzień.

Jechałem z sakwami i lekkim, kilowym namiotem

A ponieważ robiłem mało zdjęć to relacja będzie także muzyczna...

ETAP 1 - GÓRY
Dzień 1:
Zaczęło się od jazdy po peronie w Oliwie, żeby dopaść wagon rowerowy.



Wyjazd z Krakowa jeszcze bardziej piekielny niż ze Szczecina, Tibilisi czy Gdańska. Potrącił mnie pieszy, wywaliłem się na krzywym "chodniku" z błotnymi dziurami i jeszcze dwa razy wjechałem na autostradę próbując dojechać do Wieliczki. Cały szczęśliwy, że wyżyłem śpię za Dobczycami.

Pierwszy kościół na trasie:


Nocleg:


A piosenka :
Kazik Staszewski & Roman Kołakowski - Pejzaż mój kochany
Jakoś tak mi się refren kojarzy z nie moją "pruską" częścią Polski.

WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z WYJAZDU




komentarze
giovanni
| 15:40 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj Obiecuje, że następnym razem zapytam bo mam już dosyć hardkorów na wyjezdach z dużych miast. ps. wiesz może jak można wyjechać bez problemowo z Gdańsk, w innym kierunku niż Szwecja/Sopot? ;)
mdudi
| 19:58 niedziela, 23 czerwca 2013 | linkuj Czemu nie mówiłeś, że jedziesz, to byśmy Cię ładnie na Dobczyce wyprowadzili :).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!