giovanni prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowe przygody archiwisty z Prus Królewskich

Go to Hel

Sobota, 27 kwietnia 2013 | dodano: 27.04.2013

Opis raczej jutro.
Zresztą niewiele jest do pisania. Było ciężko- zimnie i w niektórych częściach wyjazdy wiatr w twarz.
Średnia prędkość 23 km/h.
Zdjęcie takie:
Inwazja niejęzyka kaszubskiego na Polskę.

Z jednej strony takie gówno a z drugiej siedząc sobie w barze we Władku słuchałem jednym uchem, przy herbacie, opowieści, po polsku z wtrąceniami w gwarze, o tym jak stary Budzisz sobie pił.

Zdjęcie nr 2:
Martwe paprocie. Gdzieś koło Jastarni było sporo martwych paproci. Wyglądało klimatycznie, szczególnie, że właśnie słuchałem początki pierwszego tomu Władcy Pierścieni.

Martwe paprocie na Helu © giovanni




komentarze
giovanni
| 08:27 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj Bo to jest sztuczne, nieprawdziwe i wymyślane teraz. A kaszubska pisownia nazwisk to w ogóle jakiś żart (szczególnie nazwiska Kościuszki- ale akurat tego nie sfotografowałem). Na Litwie też jest zwyczaj litewskiego zapisu nazwisk.
Albo ta tablica na zjeździe z Osowej do Oliwy :)
Co innego słuchać gwary - zwykle gdzieś na Nordzie. To jest autentyczne i prawdziwe.
Turysta
| 07:45 niedziela, 28 kwietnia 2013 | linkuj Dlaczego "gówno"?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!