Wychodne Żuławy - Wysoczyzna Elbląska, dzień 2
-
DST
88.27km
-
Czas
04:59
-
VAVG
17.71km/h
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
WSTĘP.
Malutki wyjaździk z 3miasta na Żuławy i Wysoczyznę Elbląską.
Oto mapa z zaznaczoną trasą (mniej więcej- jak dorwę lepszą mapę, zaznaczę dokładniej)
OPIS:
(zaczynamy od końca)...
Dzień 2.
Spaliśmy koło Rangór. Rano pobudka, szybki start...
Na pierwszy ogień Kadyny.
Coś niesamowitego- wieś duża, bogata, niezniszczona, i co więcej...tylko 3 domy zostały przerobione na "nowoczesne".
Tu coś o Kadynach:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kadyny
Przeczytajcie historia i zabytki!!!
1. Kaplica:
2. Część pałacu (garaż):
3. Plac przed pałacem:
4. Dąb plus brama ruin klasztoru (ruiny były już "za Niemca"):
Z Kadyn do Tolkmicka:
(jak mnie poprawił Kolega to tylko statek Tolkmicko...)
Potem do Fromborka:
A na koniec strzałka do Elbląga. Niestety zamiast drogą 503, drogą 504- niby ładna ale nie tak spektakularna i "górska" jak opcja nr. 1.
Elbląg:
A Elbląg był przed wojną miastem niezwykle pięknym (no może nie tak niezwykle bo kiedyś w ogóle było ładniej).
W pociągu osobowym tradycyjna Kołomyja z palącymi. Generalnie wszyscy łaskawie zgadzali się palić przy oknie oprócz jednego pana (lat około 70) o pięknych żółtych oczach (żółtaczka lub nadmiar nikotyny) się pokłóciliśmy. Niby wyszło na moje bo go bardziej poobrażałem (np. zaproponowałem mu papier toaletowy gdyby oprócz palenia papierosa postanowił się zesrać w przedziale), ale z 2-giej strony wyszło na jego bo hujew palił...nie mam siły do jady PKP :/