Lipiec, 2017
Dystans całkowity: | 1210.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:16 |
Średnia prędkość: | 22.45 km/h |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 40.35 km i 10h 16m |
Więcej statystyk |
Impra jest tu
-
DST
12.00km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Bliski Wschód
-
DST
47.00km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sypię się
-
DST
25.00km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria różności: muza co mi w duszy gra, Wpis serwisowy - Giovanni
Gry i zabawy
-
DST
46.88km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Lębork
-
DST
38.50km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nad Zimne Morze
-
DST
138.64km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
1905
-
DST
25.00km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gosia będzie zła, Gosiu nie chciałem!
-
DST
22.20km
-
Sprzęt Kolarzówka Sabinka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zdradziłem Gosię z:
18,75
-
DST
18.75km
-
Sprzęt Kolarzówka Sabinka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zanurzam się aż po uszy W miłej moralnej zgniliźnie
-
DST
11.90km
-
Sprzęt Dwudziestoośmio calówka
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zespół wybrał tylko niektóre zwrotki. I ze typowego dla Tuwima wyśmiewania się z tych, którzy mu zawracają głowę zrobił manifest PPSu. Tu całość:
Ledwo słoneczko uderzy
W okno złocistym promykiem,
Budzę się hoży i świeży
Z antypaństwowym okrzykiem.
Zanurzam się aż po uszy
W miłej moralnej zgniliźnie
I najserdeczniej uwłaczam
Bogu, ludzkości, ojczyźnie.
Komunizuję godzinkę,
Zatruwam ducha, a później
Albo szkaluję troszeczkę,
Albo, gdy święto jest, bluźnię
Zaśmiecam język z lubością,
Znieprawiam, do złego kuszę,
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze.
Czasem mnie wujcio odwiedza,
Miły, niechlujny staruszek,
Czytamy sobie, czytamy
Talmudzik, Szulchan-Aruszek.
Z wujciem, jewrejem brodatym,
Emisariuszem sowietów,
Śpiewamy pierwszą brygadę,
Chodzimy do kabaretów.
Od oficerów znajomych
Wyłudzam w czasie kolacji
Sekrecik jakiś sztabowy
Lub planik mobilizacji.
Często mam misje specjalne
To w Druskiennikach, to w Kielcach
I wywrotowców werbuję
Na rozkaz Moskwy do Strzelca.
Do domu wracam pogodny,
Lekki jak mała ptaszyna,
W cichym mieszkaniu na Chłodnej,
Czeka drukarska maszyna.
Odbijam sobie, odbijam
Zielone dolarki śliczne,
Komunistyczną bibułę,
Broszurki pornograficzne.
A potem mała orgijka
W ramionach płomiennej Chajki!
(Mam w domu taką sadystkę
Z odsskiej czerezwyczajki.)
I choć mam milion rozkoszy
Od Chajki krwawej i ryżej,
To ciężko mi! Nie na sercu,
Lecz wprost przeciwnie i niżej.
Niech się ciężarem tym ze mną
Podzieli któryś z rodaków!
Mój Boże ile tam siedzi
Głupich endeckich pismaków.
Kategoria różności: muza co mi w duszy gra